Jesteś w dziale: Strona główna / Analizy i rankingi
W lutym b.r. belgijska grupa KBC ogłosiła, że dogadała się z Santanderem w sprawie sprzedaży Kredyt Banku. Hiszpanie przejmą Kredyt Bank i połączą go z BZ WBK, który kontrolują od zeszłego roku. Ostatnio taka wielka fuzja miała miejsce cztery lata temu, gdy włoski UniCredit połączył Pekao i BPH. Będziemy mieli zatem cztery potężne grupy bankowe: PKO BP, Pekao, Santander i BRE.
Ale to nie jedyne połączenie w tym roku.
Co to oznacza dla przeciętnego Kowalskiego? Śmiem twierdzić, że zarówno ta, jak i inne fuzje banków, wystrzelą w klienta indywidualnego. Bo banki na nim właśnie najwięcej zarabiają. Jeszcze kilka lat temu przybywało średniej wielkości banków, z których każdy bił się o klienta. Wszystkie, także te wielkie, stawały na głowie by oferować lepsze niż konkurencja warunki depozytów i kredytów. Obecne fuzje kierują nas w stronę modelu francuskiego, włoskiego czy niemieckiego. Tam kilku gigantów dyktuje warunki klientom, a nie walczy o nich. To dobre dla akcjonariuszy banków, ale kredyty nie stają się przez to tańsze.
Krzysztof Szołek
Spowolnienie w rozpatrywaniu wniosków o kredyty hipoteczne jest i nadal będzie odczuwalne prawie we wszystkich bankach. Wyjątek stanowią ING Bank Śląski i Getin Noble Bank.