Jesteś w dziale: Strona główna / Wiadomości
Zmiana limitów w „Rodzinie na swoim” zmniejszyła liczbę dostępnych mieszkań, które mogą być objęte programem. Maksymalna cena uprawniająca do skorzystania z ulgi jest o prawie 1/3 niższa niż przed ‘reformą’ programu.
Wg różnych raportów średnie ceny ofertowe za m² mieszkania w dużych aglomeracjach w drugiej połowie 2011 roku spadły o kilkaset złotych.
Czy w ostatnim roku programu ceny mieszkań w największych miastach będą nadal spadać dążąc do poziomu limitów? Na masowy spadek nie ma co liczyć, ale… developerzy stosunkowo szybko dostosowują się do nowych sytuacji. Obniżają ceny oferując niższy standard wykończenia. Wykorzystują także oddalone od centrum, a więc znacznie tańsze – lokalizacje. Znać o sobie daje również polska pomysłowość – tzw. „sprzedaż wiązana”. Do kupienia mieszkania o wartości mieszczącej się w limitach programu „Rodzina na swoim” konieczny jest zakup np. miejsca parkingowego za 100 tys. złotych. W tych przypadkach spadek cen jest tylko pozorny.
Na samym końcu developerzy zabrali się wreszcie za marże, które w dużych miastach w dalszym ciągu nie spadają poniżej 1/4 ceny mieszkania. Skoro w cenie mieszkania za 400 tys. zł zysk developera wynosi ok. 100 tys. zł to ma on z czego obniżać cenę.
„Biorąc pod uwagę przykład Wrocławia można zauważyć, że po zmianie przepisów dopłatami w III kwartale 2011 roku mogła być objęta oferta mniej niż 1% nieruchomości z rynku pierwotnego. Obecnie wg moich analiz, ze względu na pojawienie się ofert promocyjnych, kryteria te spełnia we Wrocławiu już ok. 2,5% mieszkań. To nadal w pewnym sensie margines, ale dla tych, którzy chcieliby skorzystać z programu, a są przeświadczeni, że „Rodzina na swoim” „umarła”, to może być dobra wiadomość. Zwłaszcza, że gdy weźmiemy pod uwagę oferty z ceną o 10% wyższą od limitu, to mieszkań tych jest już czterokrotnie więcej. W praktyce zamiast kilkudziesięciu ofert może być ich kilkaset. Można bowiem nadal liczyć na wyjątkowe promocje i czystą negocjację z developerem. Trzeba jednak mieć na uwadze to, że czas upływa i za kilka miesięcy te możliwości się skończą” – mówi dr Krzysztof Szołek ekspert portalu hipotekaplus.pl.
Od dawna nie było takich możliwości negocjowania cen mieszkań z developerami jak obecnie. Według naszych ostrożnych szacunków w każdym z największych polskich miast jest po kilkaset takich mieszkań, co do których jest szansa na wynegocjowanie ceny za m² uprawniającej do skorzystania z programu. Rekordowy jest Gdańsk z 974. ofertami, w Warszawie znaleźliśmy ich 872, w Poznaniu 680. Gorzej na tym tle wypada Wrocław ze 167 ofertami, ale nawet w Krakowie, który przez większość komentatorów jest uważany za ‘białą plamę’ na mapie „Rodziny na swoim”, udało nam się zidentyfikować 105 takich mieszkań – podsumowuje dr Krzysztof Szołek z portalu hipotekaplus.pl.
Najwyraźniej więc w 2012 rodzina ma jeszcze szansę na swoje.
Krzysztof Szołek
Banki określają wiek kredytobiorcy do którego kredyt musi zostać całkowicie spłacony.
Badania naukowe wykazują, że rozwód jest jedną z najbardziej stresujących rzeczy w życiu człowieka, znacznie bardziej obciążającą psychicznie niż ciężka choroba czy dyscyplinarne zwolnienie z pracy.
Kredyt konsolidacyjny - most do płynności finansowej