Podsumowując sytuację na rynku kredytów hipotecznych w mijającym roku, warto przypomnieć co działo się pod koniec 2008 roku.

Ostatnie 3 miesiące 2008 roku przyniosły nieoczekiwany zwrot na rynku gospodarczym. Kryzys subprime w Stanach Zjednoczonych i zaostrzenie polityki kredytowej w Polsce wstrząsnęły nieco opinią publiczną. Wcześniej banki niemalże rozdawały kredyty hipoteczne, marże kredytów w złotówkach zaczynały się od 0,5%, a kredytów w walutach obcych (przede wszystkim frankach szwajcarskich) spadały nawet poniżej 1%.

Podwyżki oprocentowania kredytów hipotecznych po wrześniu 2008 roku spowodowały, że z pewną dozą niepewności wkroczyliśmy w rok 2009. Dodatkowo atmosferę strachu i niepewności napędzały plotki o wprowadzeniu Rekomendacji T, która miałaby zupełnie ograniczyć dostęp do kredytów hipotecznych (oczywiście tak się nie stało).

Czy więc banki nadal będą udzielały kredytów hipotecznych? Jeśli tak, to na jakich warunkach? Czy można liczyć na atrakcyjne promocje? Czy będzie można uzyskać kredyt w walutach obcych, na przykład we frankach szwajcarskich? Takie pytania często słyszeli doradcy do spraw kredytów hipotecznych.

Rok 2009 zaczął się od poszukiwania alternatywy waluty kredytu długoterminowego. Banki wstrzymały akcje kredytowe we frankach szwajcarskich – najpopularniejszej do tej pory walucie kredytu hipotecznego wśród Polaków. Substytutem stały się kredyty w dolarach amerykańskich oraz w euro, a końcówka roku to już zdecydowana dominacja waluty europejskiej.

Banki zrezygnowały także z ubezpieczenia wkładu własnego. Należało więc zapomnieć o kredycie na 100% wartości nieruchomości, zwłaszcza we frankach szwajcarskich. Zaledwie kilka banków udzielało kredytu na pełną wartość nieruchomości stanowiącej hipoteczne zabezpieczenie, ale konieczne było spełnienie bardzo rygorystycznych warunków (chodzi głównie o zdolność kredytową). Aby uzyskać korzystne warunki kredytu warto posiadać co najmniej 20% wkładu własnego. Wymaganie to dotyczy także kredytów złotówkowych w większości banków. Nie można jednak pominąć kilku dużych, znanych banków, które nadal udzielają (i cały czas udzielały) kredytów na pełną wartość nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie.

Dla osób spłacających kredyt hipoteczny, rok 2009 to czas spadających stóp procentowych i kursów franka szwajcarskiego. Poziom wskaźnika WIBOR 3M z ponad 6,5% na początku roku spadł do poziomu około 4,2% w grudniu. Na rekordowo niskim poziomie jest także LIBOR CHF 3M, obecnie wynosi mniej niż 0,3%. Dzięki temu oprocentowanie kredytu we frankach szwajcarskich wydaje się być korzystne mimo znacznego wzrostu marż (w niektórych bankach przy LTV 100% marża wynosi 4%).

Warto także wspomnieć o rządowym programie „Rodzina na swoim”, który w zeszłym roku bił rekordy popularności. Mimo, że nie dla wszystkich kredytobiorców stanowiło to najkorzystniejsze rozwiązanie, to zainteresowanie tym produktem było ogromne. Być może stało się tak dzięki kampaniom społecznym. Tak czy inaczej już w połowie roku pojawiały się głosy, że do końca grudnia może nie wystarczyć funduszy na dopłaty do kredytów. W 2009 roku kredyt w ramach „Rodziny na swoim” proponowało już 15 banków. Zmieniły się także nieco procedury przyznawania tego kredytu, które ułatwiły dostęp dla osób z niższą zdolnością kredytową.

Od 1 lipca 2009 roku można spłacać kredyt hipoteczny bezpośrednio w walucie, w której został udzielony. Wcześniej, zaciągając kredyt w walucie obcej, np. we frankach szwajcarskich, bank uruchamiał go w złotówkach przeliczając walutę po aktualnym kursie kupna. Dzięki temu banki sporo zarabiał na tak zwanych spread`ach ostało to jednak uregulowane przez KNF wprowadzeniem rekomendacji S II, która jest uzupełnieniem rekomendacji S z lipca 2006 roku. Dzięki temu wiele osób zarabiających na przykład w euro dostało możliwość regulowania kolejnych rat kredytu hipotecznego bezpośrednio w tej walucie.

Końcówka roku upłynęła pod znakiem szeregu atrakcyjnych promocji w różnych bankach. Zwykle sprowadzały się one do zwiększania dostępnego poziomu LTV lub obniżania kosztów uzyskania kredytu hipotecznego. Oczywiście najczęściej za promocyjną ofertę, Kredytobiorca musiał się zobowiązać, że będzie przelewał pensję na konto bankowe lub wykupi dodatkowe produkty danego banku.

Jednak fakt, że bank otworzyły się znów na sprzedaż kredytów hipotecznych o czym świadczą promocyjne oferty, może napawać Kredytobiorców optymizmem. Być może zapowiada to kolejne konkurencyjne oferty i korzystne marże. Pewne jest, że Polacy nadal będą zaciągać kredyty hipoteczne, gdyż popyt na własne M z pewnością się nie skończył.

Hipotekaplus.pl